Torebka z filcu, typu "składana listonoszka", łudząco podobna do tej [klik]. Wszystko przez to, że mama zażyczyła sobie taką samą. Nawet kolor ten sam, właściwie to mama chciała od razu zabrać moją, ale powiedziałam, że zrobię jej nową:)
Oczywiście hand-made ma to do siebie, że nic dwa razy się nie zdarza, więc i tym razem, jest pewien niuans...
...w postaci innego mocowania paska torebki, bo Pani z Pasmanterii nie miała już "oczek" do karabińczyków i musiałyśmy coś innego wygrzebać z jej plastikowych kubeczków z metalowymi gadżetami:) To co znalazłyśmy podoba mi się nawet bardziej od tego rozwiązania, które zastosowałam w swojej torebce:) Dodałam też plastikowy diamencik maskujący szwy mocujące pasek:)
Po rozłożeniu torebka prezentuje się tak, jak powyżej - mieści się w niej szkolny zeszyt lub niegruba książka:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawione komentarze! Pozdrawiam:)